Wycena nieruchomości sporządzona przez biegłego sądowego często stanowi kluczowy dowód w sprawach o zniesienie współwłasności. To właśnie na jej podstawie sąd ustala wartość działki i określa wysokość ewentualnych spłat między współwłaścicielami.
Ale co dzieje się, gdy jedna ze stron kwestionuje rzetelność takiego operatu? Czy sąd zawsze musi powołać drugiego biegłego? I jakie błędy w metodologii wyceny mogą mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy?
Na te pytania odpowiada interesujące orzeczenie Sądu Okręgowego w Białymstoku z 7 września 2017 r., które pokazuje, jak sądy podchodzą do sporów dotyczących opinii biegłych z zakresu szacowania nieruchomości.
Tło sprawy: zgodny wniosek, ale spór o wartość działki
Wnioskodawca L.R. oraz Gmina B. byli współwłaścicielami działki położonej w Białymstoku. Obie strony zgodziły się, że najlepszym sposobem zniesienia współwłasności będzie przyznanie działki gminie z obowiązkiem spłaty udziału wnioskodawcy.
Problem pojawił się jednak na etapie ustalania wartości nieruchomości. Sąd Rejonowy powołał biegłą z zakresu wyceny nieruchomości, która określiła wartość działki na 320 205 zł (czyli 201,26 zł/m²).
Na tej podstawie sąd zasądził na rzecz L.R. spłatę w wysokości połowy tej kwoty. Gmina nie zgodziła się z taką oceną — twierdziła, że operat jest nierzetelny, błędnie dobrano nieruchomości porównawcze, a analiza rynku była zbyt powierzchowna. W apelacji domagała się powołania nowego biegłego.
Zarzuty gminy: błędy metodologiczne i zawyżona wycena
W apelacji Gmina B. podniosła liczne zarzuty, wskazując m.in. na:
- niewłaściwy dobór nieruchomości porównywalnych,
- brak pełnej analizy lokalnego rynku,
- błędne zastosowanie podejścia porównawczego zamiast dochodowego,
- zignorowanie transakcji, w której gmina nabyła udział w sąsiedniej działce za znacznie niższą cenę.
Zdaniem gminy biegła oparła się na danych niereprezentatywnych, co doprowadziło do zawyżenia wartości nieruchomości. W konsekwencji wysokość spłaty zasądzonej przez sąd była – w ocenie apelującej – nieadekwatna do rzeczywistej wartości gruntu.
Ocena sądu: opinia kompletna i logiczna
Sąd Okręgowy nie podzielił zarzutów apelującej. Wskazał, że sama niezgoda strony z treścią opinii nie jest wystarczającą podstawą do powołania kolejnego biegłego.
Zdaniem sądu opinia biegłej D.Z. była:
- logiczna i spójna,
- oparta na znajomości lokalnego rynku,
- prawidłowo uzasadniona w zakresie doboru nieruchomości podobnych,
- uzupełniona o szczegółowe odniesienie do zarzutów stron.
Biegła wyjaśniła, że transakcje przywołane przez gminę (m.in. zakup udziału w sąsiedniej działce) nie mogą być traktowane jako miarodajne, ponieważ były to transakcje wymuszone — gmina była w praktyce jedynym możliwym nabywcą z uwagi na plan zagospodarowania przestrzennego. W takich przypadkach cena sprzedaży nie odzwierciedla wartości rynkowej.
Co więcej, działka będąca przedmiotem sprawy miała atrakcyjną lokalizację — przy głównym ciągu komunikacyjnym miasta i w sąsiedztwie obiektów handlowych — oraz wielofunkcyjne przeznaczenie (teren rekreacyjny z możliwością zabudowy usługowo-handlowej). Wszystkie te elementy wpływały na jej wyższą wartość rynkową.
Wnioski sądu odwoławczego
Sąd II instancji stwierdził, że biegła spełniła wszystkie wymogi wynikające z:
- art. 4 pkt 16 ustawy o gospodarce nieruchomościami,
- § 4 i § 56 Rozporządzenia Rady Ministrów z 21 września 2004 r. w sprawie wyceny nieruchomości i sporządzania operatu szacunkowego.
Wycena uwzględniała właściwą analizę rynku, porównanie z odpowiednimi nieruchomościami i rzetelne uzasadnienie przyjętych parametrów.
W konsekwencji Sąd Okręgowy oddalił apelację gminy, utrzymując w mocy postanowienie Sądu Rejonowego.
Wnioski praktyczne: czego uczy to orzeczenie?
1. Samo niezadowolenie z wyceny to za mało
Strona, która kwestionuje operat szacunkowy, musi wykazać konkretne błędy metodologiczne lub merytoryczne, a nie tylko wskazywać, że wynik opinii jest niekorzystny.
2. Operat sporządzony przez biegłego sądowego ma dużą moc dowodową
Sądy z dużą ostrożnością decydują się na powołanie kolejnego biegłego. Aby do tego doszło, muszą istnieć realne wątpliwości co do rzetelności opinii, takie jak brak analizy rynku, sprzeczności w danych lub nieuzasadnione przyjęcie określonych cech nieruchomości.
3. Znaczenie „transakcji wymuszonej”
Cena uzyskana w sytuacji, gdy po stronie nabywcy występuje tylko jeden możliwy kupujący (np. gmina przy nabywaniu terenu publicznego), nie stanowi ceny rynkowej i nie może być punktem odniesienia dla wyceny.
4. Kontekst lokalizacyjny ma kluczowe znaczenie
Wartość nieruchomości może znacznie wzrosnąć z powodu lokalizacji, przeznaczenia w planie miejscowym i otoczenia inwestycyjnego. Nawet jeśli działka formalnie przeznaczona jest „na zieleń urządzoną”, dopuszczenie zabudowy usługowej lub rekreacyjnej zmienia jej wartość w sposób istotny.
Podsumowanie
Sprawa rozpoznana przez Sąd Okręgowy w Białymstoku to dobry przykład na to, że zarzuty wobec operatu szacunkowego muszą być precyzyjne i poparte argumentacją techniczną.
Sąd nie ma obowiązku powoływać kolejnego biegłego tylko dlatego, że jedna ze stron nie zgadza się z wnioskami opinii. Kluczowe znaczenie ma ocena metodologii, spójności i rzetelności wyceny – a nie subiektywne przekonanie strony o jej błędności.
Orzeczenie to przypomina, że rola biegłego w procesie cywilnym jest ogromna, ale nie absolutna — jego opinia podlega ocenie sądu, który musi zweryfikować, czy została sporządzona zgodnie z zasadami sztuki i przepisami prawa.
W tym przypadku zarówno sąd pierwszej, jak i drugiej instancji uznały, że operat został przygotowany prawidłowo – a ostateczny wynik sprawy potwierdził, że rzetelna metodologia obroni się sama.
